W przyszłą niedzielę, w drugiej turze wyborów wójta gminy Długołęka, zmierzą się Wojciech Błoński i Iwona Agnieszka Łebek. Sztab obecnej pani wójt wysyła do mieszkańców listy. – To manipulacja, by wystraszyć wyborców – komentuje kontrkandydat.
Do drugiej tury wyborów wójta gminy Długołęka został już niespełna tydzień. Kandydaci na to stanowisko intensyfikują więc swoje działania, spotykają się z mieszkańcami, są aktywni także w internecie. Nie wszystkie metody, wykorzystywane w trakcie kampanii wyborczej, cieszą się jednak aprobatą mieszkańców.
Oburzenie wywołał list, który trafił do części mieszkańców gminy, podpisany przez Stanisława Azarewicza, pełnomocnika wyborczego KWW Iwony Agnieszki Łebek, wybranego z tego komitetu do Rady Gminy Długołęka.
– Dzięki Państwu zostałem wybrany jako jedyny radny z naszego komitetu z Długołęki. Będąc jedynym radnym z Długołęki nie będę w stanie zrealizować wielu inwestycji, które zaplanowaliśmy w naszym programie – czytamy w liście.
Te inwestycje to, jak wylicza Azarewicz, m.in. budowa ul. Wiejskiej, Bukowej, Dębowej czy Myśliwskiej, budowa oświetlenia na ulicach czy budowa Domu Kultury w Długołęce. Stanisław Azarewicz prosi w liście mieszkańców o udział w drugiej turze i oddanie głosu na obecną wójt.
– Głos oddany na kontrkandydata spowoduje, że w/w inwestycje w Długołęce nie będą zrealizowane, a zdecydowana większość środków budżetu gminy będzie przeznaczona na Kiełczów – kończy list Azarewicz.
Listy zostały opublikowane na kilku fanpage’ach i w kilku faceboobowych grupach poświęconych Długołęce. Również i do nas w tej sprawie zgłosili się mieszkańcy gminy.
Wojciech Błoński: to manipulacja
Kontrowersje wywołał zwłaszcza ostatni akapit listu. Odniósł się do niego sam Wojciech Błoński.
– Pierwsza tura wyborów dowiodła, że mieszkańcy Gminy Długołęka chcą zmiany władzy i metod jej sprawowania. To dlatego w znaczący sposób wymienili skład rady i dali wyraźny sygnał, że chcą nowego wójta, nowych pomysłów, większej dynamiki rozwoju gminy, konsultacji i realnego wpływu na zapadające decyzje. Panika w obozie rządzącym gminą sprowokowała panią wójt Iwonę Agnieszkę Łebek i jej wiernego protektora, a przy tym przewodniczącego ustępującej rady gminy Stanisława Azarewicza do rozpowszechniania kłamliwych oświadczeń, że wybór Wojciecha Błońskiego na wójta gminy oznacza wstrzymanie planowanych inwestycji oraz subiektywizm i niesprawiedliwość w decyzjach o przeznaczeniu środków dla poszczególnych miejscowości – pisze na Facebooku Wojciech Błoński.
Jak podkreśla Błoński, to manipulacja, by wystraszyć wyborców pragnących zmian w zarządzaniu gminą i jej równomiernego, przyspieszonego rozwoju, w tym likwidacji wieloletnich zaniedbań poprzedników.
– Przecież właśnie to obiecywaliśmy w trakcie przedwyborczych spotkań z mieszkańcami, którzy nam zaufali (dziękujemy!), a my słowa dotrzymamy! Jest takie popularne powiedzenie: tonący brzytwy się chwyta. W tym przypadku brzydko się chwyta. Bardzo brzydko, nie wierząc ani w rozum, ani w rozsądek mieszkańców wspólnoty, jaką jest nasza gmina. Pozostaje nadzieja, że autorzy tych kłamliwych oświadczeń przynajmniej się czerwienią ze wstydu. Powinni się także wyspowiadać. I to nie tylko przed wyborcami, bo dawanie fałszywego świadectwa jest grzechem – dodaje Wojciech Błoński.