Efektownym zwycięstwem – 7:0 nad KS Żórawina – piłkarze GKS Mirków/Długołęka podbili pieczątkę na awansie z Klasy Okręgowej do IV ligi. Teraz będą walczyć o uzyskanie licencji na grę na piątym poziomie rozgrywek ligowych w Polsce.

Podopieczni trenera Bartosza Mazura (zastąpił wiosną Ryszarda Pietraszewskiego, po którego sięgnęła Akademia Śląska Wrocław) w sezonie 2017/2018 na 28 meczów odnieśli 20 zwycięstw, 3 remisy i doznali 5 porażek. Imponujący jest bilans bramkowy GKS Mirków/Długołęka: 112-34.

Awans do IV ligi wywalczyli już kilka kolejek wcześniej, jednak ze świętowaniem awansu poczekano do ostatniego spotkania na własnym boisku, w sobotę 16 czerwca – właśnie z KS Żórawina.

Murawa jak w Ekstraklasie

To wielki sukces dla klubu, który w ciągu sześciu lat zdołał awansować z B-klasy do IV ligi. Piłkarze grający w GKS Mirków/Długołęka nie zarabiają na życie w klubie. Za to prezes Paweł Paszkowski i jego ludzie zapewniają zawodnikom wysoki poziom organizacyjny, niespotykany raczej na tym poziomie rozgrywek.

Piłkarze mają do dyspozycji murawę tak idealną, że nie powstydziłby się jej żaden klub w polskiej Ekstraklasie. Dodajmy, że oprócz drużyny seniorów w klubie trenuje ponad 120 dzieci w różnych kategoriach wiekowych. Do dyspozycji podopiecznych Bartosza Mazura są też: odżywki, suplementy diety, odnowa biologiczna, gabinet fizjoterapeuty, a nawet basen.

Potrzebne 200 tysięcy złotych na szatnie

Teraz władze klubu będą robić wszystko, aby otrzymać licencję na grę w IV lidze, a może być z tym problem, ze względu na szatnie, które nie spełniają warunków, jakie stawia Dolnośląski ZPN, i to nawet w klasie okręgowej. Włodarze GKS Mirków/Długołęka szacują, że postawienie nowych, kontenerowych szatni (spełniających oczywiście wszystkie wymagania), to koszt ponad 200 tys. złotych.

Pozostaje liczyć na hojność sponsorów oraz pomoc władz gminy, aby sportowy sukces zespołu GKS Mirków/Długołęka nie został zaprzepaszczony.